#7 Lamborghini Murcielago LP640 Roadster

Samochód z plakatów wiszących nad łóżkiem czy inwestycja długoterminowa? Dzisiaj pora na  amatorskomatematyczną analizę sytuacji gospodarczej w roku 2022.

Wielu z nas będąc małymi motomaniakami posiadało w pokoju nad łóżkiem plakaty. Jedni mieli drogie, egzotyczne samochody jak Ferrari czy Lamborghini, inni klasyczne Muscle Cars jak Dodge Challanger czy Ford Mustang z '67 (chociaż to akurat Pony, a nie Muscle). Jeszcze inni od razu postawili na japońską szkołę, wieszając plakaty z filmu Szybcy i Wściekli z Nissanem Skyline czy Toyotą Suprą. U mnie pamiętam że wisiały dwa plakaty z gazety tuningowej GT. Jeden z BMW M3 E46, a drugi... z Volkswagenem Corrado :D Wiem, że spodziewaliście się tutaj wzmianki o dzisiejszym bohaterze ale spokojnie, do niego już dojeżdżamy.

Jak widać, mój gust co do plakatów motoryzacyjnych nie był zbyt wyszukany. Na szczęście człowiek regularnie się zmienia. Można by rzec, że co 7 lat, bo tyle trwa całkowita wymiana komórek w naszym ciele. No ale nie o tym. 


Lamborghini Murcielago to idealny przykład samochodu na plakaty nad łóżko dziesięciolatków, na tło banera myjni lub warsztatu samochodowego czy jako drugoplanowa postać w reklamie ubezpieczeń samochodowych ("O połowę" #pozdrodlakumatych). Krótko mówiąc, przyciąga wzrok. Nie jest najwykwintniejsze w swoim wizerunku. Nie ma fikuśnie poprowadzonych przetłoczeń na masce. Ma nawet przyciski z Audi A4! O tym raczej nikt nie marzył w dzieciństwie. Mimo to, przyciąga jak magnes.
 

Wróćmy do tego, czym jest Murcielago. Z jęz. hiszpaśkiego oznacza to Nietoperza, natomiast ten model Lamborghini przyjął nazwę od imienia byka z Navarry, który w 1879 roku przetrwał 90 (!) uderzeń mieczem od torreadora w trakcie corridy w Cordobie. Tłum był zachwycony walecznością byka i domagał się uwolnienia zwierzęcia za jego ducha i wolę walki, co też uczyniono. Murcielago został podarowany człowiekowi, zwącemu się Don Antonio Miura (zauważacie pewne zależności?), który sprowadził go na swoją farmę w roli Buhaja Rozpłodowego spłodziwszy go z 70 krowami. Byki z rancha Państwa Miura są znane z tego, że są duże i dzikie.[1]


Takie jest też Lamborghini Murcielago LP640 Roadster. Jest trudne do okiełznania, bo napędzane dwunastocylindrową jednostką o mocy 640 koni mechanicznych sprzężonych z napędem na wszystkie koła (tu ukłon od Audi). Jest duże, bo jest długie na 4,61m i szerokie na 2.06m. Mało które auta osobowe są tak szerokie jak Murcielago. Jest też toporne. Bo jak inaczej nazwać auto, które tak poniża swojego właściciela, każąc niemal wytaczać się pod pionowo otwieranymi drzwiami. Potrzeba zwinności torreadora aby uniknąć upokorzenia wysiadając pod Lidlem. Jest dzikie, bo gdy zacznie kropić musimy znaleźć miejsce aby przystanąć i dokonać procedury manualnego zakładania materiałowego dachu. Nie trwa to kilka sekund jak w nowych samochodach, lecz nawet kilka minut. Możecie być pewni, że deszcz przestanie padać jak tylko zapniecie ostatnią spinkę dachu.

Prezentacja zakładania dachu na targach. W suchym i ciepłym miejscu.

Pomimo tych wad, Murcielago LP640 Roadster jest ucieleśnieniem marzeń nastolatka. Rozpędza się do 338km/h, śpiewa piękną symfonią włoskich 12 cylindrów, potrafi ziać ogniem z rur wydechowych i ma szalejącego byka w znaczku. Mimo na pozór prostej klinowatej linii, przyglądając się dłużej zauważymy mnóstwo zadziwiających detali. Elegancka prostota linii przedniego splittera smakowicie przegryza się z artystycznym symetrycznym kształtem felg przednich, które łączą kształty linii i okręgów. Ogromny próg między przednią i tylną osią nie tylko zapewnia odpowiednią sztywność konstrukcji, ale tworzy idealny tunel prowadzący powietrze do silnika, schowanego za siedzeniami. Dobre dotlenienie jednostki zapewniane jest również poprzez wysuwane wloty powietrza na tylnym błotniku, nad tymi ogromnymi walcami, zwanymi tylnymi kołami. Tylne felgi mają inny kształt podyktowany zapewnieniem większej trakcji na tylnej osi, co na drodze zapewniają opony o rozmiarze 335/30 ZR18[2]. Stabilność prowadzenia przy wyższych prędkościach zapewnia napęd na wszystkie koła i dyfuzory, odpowiednio strumieniujące powietrze przepływające pod podwoziem.


Murcielago jest pierwszym supersamochodem ze znakiem byka od czasu przejęcia marki przez Volkswagen Audi Group. W trakcie premiery wielu dziennikarzy zarzucało, iż linia modelu jest zbyt stonowana, wręcz "niemiecka" w swojej prostocie. Najwidoczniej ta germańska wersja włoskiego byka z rodowodem hiszpańskim (Mr Worldwide meme) jest powodem tego, iż ceny Murcielago powoli zaczynają pnąć się do góry. Aktualnie ceny Murcielago LP640 w wersji Roadster wahają się w zakresie 250-300k EUR (EUR/PLN 4,57, EUR/USD 1,14 - stan na dzień pisania bloga). 

Czy Murcielago jest dobrym tropem na inwestycję długoterminową? Moim zdaniem tak. Zostało zapomniane na blisko 10 lat (od premiery minęło już 16 lat w wersji LP640, a sam model Murcielago jest już dwudziestolatkiem :O), Aventador jako następca już powoli też odchodzi z piedestału i możliwe, że są to ostatnie czyste, wolnossące dwunastocylindrowce z fabryki Lamborghini. Wiem, że będzie to rada w stylu większości książek o inwestowaniu, ale jeśli macie kasę to róbcie kasę ;) czyli jeśli macie możliwość, skupujcie Murcielago - niech dają kolejne dzikie i duże byki :)


[1] - https://www.sanfermin.com/en/blog/13_el-toro-murcielago-origen-de-miura-un-lamborghini-y-coche-de-batman_0005/ 

[2] - https://www.eurospares.co.uk/Lamborghini/Murcielago/Murcielago_LP640/PartDiagrams/0702/Rear_Wheels_&_Tyres

Komentarze

Popularne posty z tego bloga